Dziś już nie będzie poszukiwań drugiego z zaginionych rybaków. Dyżurny Polskiego Ratownictwa Okrętowego powiedział, że nie ma to już sensu. Nie ma już po prostu szans na odnalezienie rybaka żywego. Ich śmierć jest zagadkowa. Dryfującą łódź odnaleziono z włączonym silnikiem bardzo blisko miejsca, skąd wypływali. W wodzie znaleźli się mimo bardzo dobrej pogody. Natychmiast po ich zaginięciu do akcji wyruszył statek "Pro Monsun", śmigłowiec marynarki wojennej Anakonda, straż graniczna a także koledzy - rybacy z Mierzei. Wszystko na nic. Poszukiwania rybaków trwały w sobotę w nocy i wczoraj do godzin popołudniowych. Nie przyniosły rezultatów.