Do odkrycia doszło czasie wyprawy statku badawczego "Akademik Nikołaj Strachow". Jak podkreślił kierownik wyprawy Dmitrij Dorochow, wraku nie ma w bazie danych zatopionych statków. Według niego okręt jest niemiecką wojskową barką z własnym napędem i pochodzi z czasów II wojny światowej. Pod koniec wojny podobne jednostki służyły do ewakuacji wojsk niemieckich z Prus Wschodnich. "Ale w archiwach sowieckich nie ma danych, by nasze samoloty lub łodzie torpedowe zatopiły niemiecką barkę w tym rejonie. Wiadomo, że działało tu brytyjskie lotnictwo. Być może to brytyjscy piloci zatopili ten mały okręt" - wyjaśnił Dorochow. Czytaj więcej w "Rzeczpospolitej"