Nasz stosunek do domów z wielkiej płyty być może znowu ulegnie zmianie. Dawny symbol wielkomiejskiego luksusu, później odsądzony od czci i wiary, znów zaczyna fascynować, szczególnie artystów z krajów Europy Zachodniej, gdzie tego typu architektura zawsze stanowiła budowlany ewenement. Szwajcarka Seline Baumgartner, autorka wystawy "To zależy", podeszła do tematu nietypowo, bo dokumentalnie. Zaintrygowana surrealistyczną przestrzenią gdańskich osiedli przeprowadziła z mieszkańcami "bloków" wielogodzinne rozmowy. Niezwykle interesujące okazało się zderzenie zebranych refleksji i doświadczeń z utopijną ideą Le Corbusiera, szwajcarskiego architekta, urbanisty i malarza, uważanego za twórcę projektu budynków z wielkiej płyty. - Le Corbusier chciał tworzyć komfortowe mieszkania dla każdego - mówi Seline Baumgartner. - W swoich pracach inspirował się funkcjonalizmem i minimalizmem statków, w których jak najmniejsza przestrzeń mogła mogła pomieścić jak największą liczbę ludzi. Zderzenie pierwotnej idei tych projektów z ich realizacją okazało się dla mnie zaskakujące. Le Corbusier nie przewidział na przykład, że ludzie potrzebują koloru. Pstrokate, kolorowe balkony, jak również minimalistyczne projekty budynków z nieco ironicznie naniesionymi projekcjami drzew będzie można oglądać w Instytucie Sztuki już od piątku. Tego samego dnia ruszy również druga z zaplanowanych wystaw Wyspy, "New Age" Ani i Adama Witkowskich. Zorganizowana z okazji 30-tych urodzin artystów ekspozycja to próba pokazania czym jest ruch nowej fali rozumiany jako potrzeba poszukiwania alternatywnych źródeł nowej duchowości. - Każda z tych prac odwołuje się do spraw duchowych - podkreśla Adam Witkowski. - Chcielibyśmy sprowokować odbiorców do refleksji na temat przemijania, człowieczeństwa i śmierci. Zebrane prace to znakomita okazja przyjrzenia się różnym aspektom New Age'u. Obok zawieszonego pod sufitem różowego obłoku, na wystawie pojawi się film nakręcony w estetyce "google poetry", w którym każde słowo zilustrowane zostało obrazkiem znalezionym w wyszukiwarce google. Słuchowisku nagranemu w warszawskiej Zachęcie, uzupełnionemu elementami instrukcji yogi śnienia, towarzyszyć będą obrazy o przewrotnym tytule "almost paradise", zbudowane z fragmentów folderów turystycznych wycieczek. Nie zabraknie również muralesów inspirowanych tabliczką-przesłaniem wysłanym w kosmos z sondą kosmiczną Pioneer oraz nakręconego na cmentarzu teledysku do piosenki z najnowszej płyty zespołu Dick4Dick. Oba wydarzenia będzie można oglądać od piątku w Instytucie Sztuki Wyspa. Wstęp wolny. Autor: Justyna Świerczyńska