- Przy takiej rocznicy słowa trafiają w próżnię, ponieważ z punktu widzenia sprawiedliwości do dziś to, co się stało 39 lat temu, nie ma swojego finału i zakończenia. Krzywdy nie zostały wyrównane. I nie chodzi tu o odwet i zemstę, bo chrześcijaństwo jest przecież religią przebaczenia, ale warunkiem do tego musi być prawda - zaznaczył hierarcha. Podczas mszy św. list od prezydenta Lecha Kaczyńskiego przeczytał szef jego gabinetu Maciej Łopiński. "Wszystkie okoliczności tragedii sprzed 39 lat powinny być w pełni wyjaśnione, a sprawcy zbrodni popełnionych wówczas na Wybrzeżu osądzeni i ukarani. W niepodległej Polsce trzeba jednoznacznie oddzielić dobro od zła, prawdę od kłamstwa, a sprawiedliwość od niesprawiedliwości" - napisał prezydent. Lech Kaczyński podkreślił także, że z pamięci o Grudniu '70 "wyrósł pełen godności i determinacji polski Sierpień". Po mszy kilkuset jej uczestników przeszło ulicami Gdańska pod Pomnik Poległych Stoczniowców, gdzie złożone zostały kwiaty i odczytano apel poległych. Wcześniej zapalono znicze przy tablicy pamiątkowej na byłej siedzibie KW PZPR w Gdańsku, upamiętniającej protest robotniczy sprzed 39 lat. Obchody 39. rocznicy masakry robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. rozpoczęła w Gdańsku promocja albumu "Gdański Grudzień '70". Publikację wydał gdański oddział Instytutu Pamięci Narodowej. Jak powiedział dziennikarzom autor albumu Sławomir Cenckiewicz, większość prezentowanych w nim zdjęć była wcześniej nieznana. Fotografie, wykonane przez milicję i Służbę Bezpieczeństwa, odnalazły się w archiwach policji w latach 2006-07 i zostały przekazane IPN. Historyk przyznał, że część zdjęć była tak drastyczna, że nie znalazły się ostatecznie w albumie. Inne z kolei, równie przerażające, zostały wydrukowane, ale lekko zamazane. W ponad 300-stronicowym albumie oprócz zdjęć znajdują się także m.in. dokumenty SB dotyczące wydarzeń z grudnia 1970 r. oraz listy represjonowanych osób. - Najważniejszym przesłaniem tego albumu jest wyciągnięcie tych setek osób zaangażowanych w Gdańsku w Grudzień '70, którzy tak naprawdę w świadomości historycznej nie istnieją; Grudzień jest jakimś anonimowym buntem - tłumaczył Cenckiewicz. Według oficjalnych danych, w grudniu 1970 r. na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga zginęły 44 osoby, a ponad 1160 zostało rannych.