Ciało 44-letniego Grzegorza Borysa zostało wydane osobie uprawnionej - podała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prok. Grażyna Wawryniuk i zastrzegła, że nie były to instytucje państwowe. Sekcja zwłok mężczyzny została przeprowadzona w Zakładzie Medycyny Sądowej w Gdańsku w ubiegły wtorek, dzień po znalezieniu ciała w zbiorniku wodnym Lepusz w Gdyni. Wydano ciało Grzegorza Borysa. Mężczyzna zabił sześcioletniego syna Zdaniem biegłych bezpośrednią przyczyną śmierci mężczyzny było utonięcie. W trakcie sekcji ujawniono na przedramionach, udach oraz na szyi płytkie powierzchowne rany cięte charakterystyczne dla osób podejmujące próby odebrania sobie życia. Ponadto, na skroniach ujawnione zostały dwie rany od postrzału z broni pneumatycznej, prawdopodobnie na sprężony gaz, nie mające związku ze śmiercią. Prokuratura wskazywała wówczas, że do zgonu doszło prawdopodobnie około dwóch tygodni przed znalezieniem ciała. - Nadal czekamy na pełne wyniki sekcji zwłok - poinformowała prok. Wawryniuk. Komunikat z prokuratury. Chodzi o Grzegorza Borysa Dodała, że w trakcie czynności służby na miejscu zabójstwa zabezpieczyły kilka noży, które mogły należeć do Grzegorza Borysa. Na tę chwilę nie stwierdzono, czy wśród nich jest ten, którym mężczyzna zabił swojego sześcioletniego syna i psa. Prokurator przekazała, że nadal nie znaleziono broni pneumatycznej, z której Borys miał się postrzelić. Mężczyzna był poszukiwany przez służby od 20 października, kiedy w jego mieszkaniu znaleziono ciało sześcioletniego syna. Odebrano ciało Grzegorza Borysa. Co by było, gdyby nikt się nie zgłosił? Teoretycznie ciało zabójcy mogło pozostać nieodebrane. Sprawę dalszego losu zwłok oraz pochówku reguluje przyjęta w 1959 roku ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych. Przepisy wskazują, że "prawo pochowania zwłok ludzkich ma najbliższa rodzina": współmałżonek, dzieci, rodzice, rodzeństwo, krewni boczni do czwartego stopnia pokrewieństwa, powinowaci w linii prostej do pierwszego stopnia. Prawo daje możliwość przekazania nieodebranych zwłok "do celów dydaktycznych i naukowych uczelni medycznej lub innej uczelni prowadzącej działalność dydaktyczną i naukową w zakresie nauk medycznych". Decyzję podejmuje wtedy właściwy starosta. W ostateczności nieodebrane zwłoki są chowane przez gminę właściwą ze względu na miejsce zgonu. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!