Genetycy z Zakładu Medycyny Sądowej, podczas badania lin, którymi skrępowane były ręce 25-letniego Patryka Palczyńskiego, odkryli na nich ślady DNA należące do dwóch - niezidentyfikowanych do tej pory - mężczyzn. Wiadomo także, że liny pochodziły z jachtu, a węzły zostały zrobione przez specjalistów. Tym samym podważona została jedna z hipotez policji, zakładająca, że młody żeglarz mógł popełnić samobójstwo. Jak dowiedział się "Dziennik Bałtycki", pod koniec października znane będą wynik badań biegłych, którzy sprawdzają przyczyny śmierci mężczyzny oraz odczytana zostanie skasowana przez 25-latka skrzynka mailowa. Przypomnijmy - 25-letni Patryk Palczyński z Gdyni wyszedł z domu 2 czerwca. Powiedział rodzicom, że wyrusza w rejs. Policjantom udało się ustalić, że tego samego dnia zgłosił w Urzędzie Miejskim w Gdyni tzw. "pobyt czasowy" w Nowej Zelandii do 2012 roku. Potem chłopak przepadł bez śladu. Zaniepokojeni brakiem wiadomości od syna rodzice wszczęli poszukiwania. W połowie lipca, kilka kilometrów od brzegu, na wysokości wejścia do gdańskiego portu, wyłowiono z Bałtyku zwłoki mężczyzny z rękami skrępowanymi liną używaną na jachtach oraz płytą chodnikową, przymocowaną paskiem do tułowia. Badania DNA potwierdziły, że to ciało zaginionego Patryka. Policja wszczęła śledztwo ws. zabójstwa chłopaka, a jego rodzice - na własną rękę - zbierają informacje i apelują o pomoc w poszukiwaniu sprawców śmierci ich syna. W akcję włączyli się także żeglarze i bliscy przyjaciele Patryka, którzy postanowili ufundować nagrodę dla osoby, która pomoże wyjaśnić okoliczności morderstwa ich kolegi. Każdy, kto posiada jakiekolwiek wiadomości w tej sprawie, proszony jest o kontakt e-mailowy: kancelaria@janusz-kaczmarek.pl, j.palczynska@gmail.com lub telefoniczny: 511 872 775.