Tym samym jeden z najbardziej charakterystycznych obiektów sopockiego krajobrazu odzyska oryginalny i bardziej atrakcyjny wygląd. - Cieszę, że udało mi się zakończyć to co zaczęli moi poprzednicy i doprowadzić do przywrócenia elementu, który przywołuje ducha dawnego kurortu- mówi Barbara Gierak - Pilarczyk, dyrektor Wojewódzkiego Zespołu Reumatologcznego. Zrekonstruowane zwieńczenie latarni morskiej w kształcie odwróconego kielicha tulipana nawiązuje do pierwowzoru. Bowiem późniejszy kształt wieżyczki były już nieco inny. Wieżyczka skonstruowana z metalowego szkieletu pokrytego drewnem przymocowana zostanie do komina przy pomocy śrub, płaskowników i obręczy, które maja chronić ją przed porywami sztormowego wiatru. Wieża latarni morskiej "urośnie" o ponad 8 metrów (całkowita wysokość wieży wynosić będzie ponad 39 metrów) z czego ponad 4 m przypadną na konstrukcję, reszta na iglicę. Konstrukcję zwieńczą miedziane płyty, które z czasem przybiorą szlachetny kolor zielonej patyny. Starania o przywrócenie oryginalnego wyglądu latarni morskiej trwały blisko kilkanaście lat. Pierwszy projekt pojawił się w roku 2001. Zgodę Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków uzyskano pod koniec ubiegłego roku, a prace rozpoczęto w październiku br. Wcześniej były trzy nierozstrzygnięte przetargi i dopiero czwarte podejście wyłoniło wykonawcę. Koszt wykonania wieżyczki to blisko 200 tysięcy złotych. Sponsorami są Marszałek Województwa Pomorskiego (do którego należy WZR) i Urząd Miasta Sopotu. Wbrew pozorom nie jest to coś nowego, a jedynie nawiązanie do oryginalnego wyglądu wieży. Przez lata mieszkańcy i goście przebywający w kurorcie przyzwyczaili się, że sopocką latarnię morską wieńczy komin, z którego unosi się dym. Tymczasem projektanci budynku komin, który ich zdaniem szpecił wieżę obudowali wieżyczką nawiązującą do stylu budynku. Zakład Balneologiczny otwarty został 1 sierpnia 1904 roku. Autorami projektu byli sopoccy architekci Paul Puchmüller i Heirich Dunkel. Roboty budowlane wykonała ekipa Josepha Moshalla. We wnętrzu urządzono 48 pomieszczeń, w których oferowano rozmaite kąpiele lecznicze. Zakład był wielokrotnie remontowany i modernizowany, choć do dziś zachował swój pierwotny charakter i wiele oryginalnych pomieszczeń, z oryginalnymi kaflami, płaskorzeźbami, ozdobnymi detalami. Po drugiej wojnie światowej, którą przetrwał bez uszkodzeń (co nie było wcale takie pewne biorąc pod uwagę los odległego zaledwie o kilkadziesiąt metrów Domu Zdrojowego) w budynku urządzono pralnię miejską. W 1956 roku dzięki staraniom dr Jadwigi Titz-Kosko, której szpital imię nosi urządzono tu lecznicę reumatologiczną. Latarnia morska, na której zainstalowano wieżyczkę pełni równocześnie rolę punktu widokowego, z którego rozpościera się wspaniały widok na miasto i zatokę. Trudno precyzyjnie określić moment, w którym znikł hełm latarni. Na pewno był tam od powstania budowli. Można go dostrzec jeszcze na zdjęciach z przełomu lat 50 i 60. Potem latarnię wieńczył jedynie komin. Być może zniknięcie zwieńczenia miało jakiś związek z zainstalowaniem w latarni światła nawigacyjnego. Dokładnej daty tego wydarzenia także nie znamy. Wiadomo jedynie, że w 1957 r. światło nawigacyjne już funkcjonowało. Montaż konstrukcji nowej kopuły na latarnii morskiej w Sopocie rozpocznie się w najbliższy piątek, 12 grudnia. Od 18 grudnia w hollu głównym Zakładu Balneologii czynna będzie wystawa historycznych zdjęć wieży od powstania po dzień dzisiejszy.