Poprzednim razem odwiedziła Trójmiasto wraz z zespołem niemal rok temu, więc tym razem fani musieli cierpliwie czekać w długiej kolejce, by kupić wymarzony bilet. Piosenki, jakie można było usłyszeć na koncercie w większości pochodziły z ostatniej płycie. Kilka starszych utworów Kasia zostawiła na zasłużone bisy. Publiczność świetnie się bawiła zarówno przy świeżych "Era retuszera" czy "Nerwy i wiktoriańscy lekarze", jak i starszych melodiach. Przy "Jeśli wiesz co chcę powiedzieć" Nosowska została prawie zagłuszona przez śpiewającą publikę. Choć Kasia Nosowska jest już prawdziwym weteranem polskiej sceny muzycznej, do dzisiaj nie wyzbyła się swojej wstydliwości. Na scenie w Parlamencie sprawiała wrażenie, że najchętniej śpiewałaby schowana za jednym z głośników. Jej skromność kontrastowała z energicznym zachowaniem towarzyszących zespołu. Autor: Łukasz Unterschuetz