Niezapowiedziany test policji w Gdyni. Kierowca autobusu pod wpływem narkotyków
Policja sprawdziła trzeźwość kierowców autobusów miejskich w Gdyni. Badano zawartość alkoholu i narkotyków. Po badaniu alkomatem wszyscy byli trzeźwi. Kiedy przyszedł czas na zbadanie obecności narkotyków, okazało się, że 44-letni kierujący uzyskał wynik pozytywny.
Oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Gdyni Jolanta Grunert przekazała, że policjanci z gdyńskiej drogówki wspólnie z Zarządem Komunikacji Miejskiej w Gdyni przeprowadzili działania wśród kierowców komunikacji miejskiej. - Funkcjonariusze sprawdzali, czy kierujący autobusami są pod wpływem alkoholu bądź środków odurzających - dodała Grunert.
Wszyscy przebadani przez policjantów, na zawartość alkoholu w organizmie kierowcy autobusów, byli trzeźwi. Funkcjonariusze przeprowadzili również badania na zawartość narkotyków. Okazało się, że kierujący 44-latek uzyskał wynik pozytywny. Policjanci zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy i przewieźli go do szpitala na badanie krwi. Teraz stanie sądem. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego grozi do 2 lat więzienia.
W lipcu 2020 roku kierowca autobusu linii "181" w Warszawie wjechał w cztery zaparkowane samochody i latarnię. 25-latek był pod wpływem środków odurzających. Mężczyzna zażywał amfetaminę.
To drugie takie zdarzenie w stolicy. 25 czerwca 2020 r. kierowca autobusu linii "186" spowodował wypadek na moście Grota-Roweckiego, w którym zginęła pasażerka, a czworo innych pasażerów zostało ciężko rannych. Tomasz U., który kierował autobusem, również był pod wpływem amfetaminy.
Po tych wydarzeniach warszawski ratusz zawiesił umowę z firmą Arriva, dla której pracowali kierowcy.