O zdarzeniu poinformowała Lokalna Organizacja Turystyczna Kociewie. Dyrektor jej biura, Piotr Kończewski, nie chce podawać nazwy restauracji. - Nie ma takiej potrzeby. Ważniejszy jest sam problem. Mogę tylko powiedzieć, że to jeden z najlepszych lokali w mieście. Bo takie są "przepisy"? Do szokującego zdarzenia doszło w połowie sierpnia. Grupa dwudziestu kilku osób, wraz z kilkoma psami przewodnikami, była gośćmi Fundacji Jaśka Meli "Poza Horyzonty". Odwiedzając Tczew postanowili skorzystać z oferty gastronomicznej jednego z miejscowych lokali. Restaurację, jako sprawdzoną, poleciła turystom właśnie LOT Kociewie. Obsługa, ze względu na obecność psów asystujących, odmówiła obsłużenia turystów i wyprosiła ich z lokalu. Grupa udała się do innej restauracji, gdzie bez żadnych problemów mogła zjeść obiad. - Na nasze zapytanie dlaczego tak się stało, usłyszeliśmy w rozmowie telefonicznej od pracownika restauracji, iż "takie są przepisy sanitarne" - mówi Piotr Kończewski. - Szefostwo Fundacji podeszło do zdarzenia spokojnie. Powiedzieli, że do takich sytuacji już się w Polsce, niestety, przyzwyczaili. Prawo nie zabrania Pracownicy LOT Kociewie postanowili się upewnić, jakie to "przepisy sanitarne" podobno zabraniają osobom niewidomym z psami przewodnikami korzystać z lokali gastronomicznych. Pismo z takim zapytaniem wysłali do tczewskiego Sanepidu. Jak wyjaśniła w odpowiedzi Maria Polak, państwowy inspektorat sanitarny w Tczewie, zgodnie z ustawą z 21 listopada 2008 r. osoba niepełnosprawna wraz z psem asystującym ma prawo wstępu do obiektów użyteczności publicznej, w tym pełniących funkcje gastronomiczne. Warunkiem skorzystania z uprawnień jest wyposażenie psa asystującego w uprząż oraz posiadanie przez osobę niepełnosprawną certyfikatu potwierdzającego status psa asystującego oraz zaświadczenia o wykonaniu wymaganych szczepień weterynaryjnych. Osoba niepełnosprawna nie jest zobowiązana do zakładania psu asystującemu kagańca oraz prowadzenia go na smyczy. - W opinii PPIS w Tczewie wyproszenie z lokalu gastronomicznego grupy niewidomych turystów wraz z psami asystującymi, było nie tylko niezgodne z obowiązującymi przepisami, ale również wysoce niestosowne - podkreśliła Maria Polak. - Osoby niepełnosprawne nie mogą w pełni uczestniczyć w życiu społecznym, jeżeli nie mają możliwości samodzielnego i swobodnego przemieszczania się. Psy asystujące pomagają tym osobom, wpływając znacznie na ich poczucie bezpieczeństwa. Ktoś nie odrobił lekcji Jak mówi prezes tczewskiego oddziału Polskiego Związku Niewidomych, dotychczas Związek nie otrzymał żadnych sygnałów o podobnych zdarzeniach w grodzie Sambora. - Taka sytuacja jest nie do pomyślenia w dzisiejszych czasach - mówi Janusz Machalewski. - Osoby niewidome powinny być w pełni akceptowane w społeczeństwie. Już po tym zdarzeniu, LOT Kociewie wysłała pismo do wszystkich tczewskich gastronomików z przesłaniem, aby podobna sytuacja już nigdy więcej się nie powtórzyła. - Sezon turystyczny powoli dobiega końca. Zaczyna się jednak rok szkolny. Mamy nadzieję, że wszyscy "odrobimy lekcje" zanim zawitają do nas kolejni goście. Zwłaszcza, że do Tczewa przyjeżdża ich coraz więcej - dodaje dyrektor biura LOT Kociewie. Autor: Przemysław Zieliński