Dokument przedstawiony przez sędziego wzbudził w banku podejrzenia. Konsultacja bankowców z pracownikami sądu potwierdziła, iż zaświadczenie zostało sfałszowane. Aby uzyskać większą zdolność kredytową, sędzia przerobił dokument, podwyższając wysokość swoich dochodów. - 29 stycznia prezes Sądu Rejonowego Gdańsk-Północ odsunął sędziego na miesiąc - bo tylko na tyle zgodnie z prawem może - od pełnienia obowiązków - powiedział rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku, Rafał Terlecki. W przyszłym tygodniu sąd dyscyplinarny, którym w tym przypadku jest Sąd Apelacyjny w Gdańsku, zdecyduje czy zawiesić sędziego w czynnościach zawodowych do czasu zakończenia postępowania dyscyplinarnego. Efektem tego postępowania może być nawet tzw. "złożenie sędziego z urzędu", czyli utrata prawa do wykonywania zawodu. Równolegle sprawą zajmuje się jedna z gdańskich prokuratur. Aby przedstawić sędziemu zarzut, będzie musiała wystąpić z wnioskiem o odebranie mu immunitetu. Także w tej sprawie decyzja będzie należała do sądu dyscyplinarnego. Jeśli dojdzie do procesu, za posługiwanie się sfałszowanymi dokumentami grozi do 5 lat więzienia. Sędzia, którego dotyczy sprawa, jest długoletnim pracownikiem wymiaru sprawiedliwości. Do Gdańska przeniósł się cztery lata temu z jednego z sądów na południu Polski.