Wózek z dzieckiem stał przy wejściu do piwnic na klatce schodowej bloku przy ulicy Unruga na gdyńskim Obłużu. Mieszkańcy zawiadomili policję, bo nikt z sąsiadów nie ma dziecka w tym wieku. Zapłakana dziewczynka została przewieziona do szpitala. - Lekarze określają stan dziecka jako dobry, wręcz bardzo dobry. Niemowlę nie nosi żadnych śladów ani pobicia, ani znęcania się. Jest zadbane, dobrze ubrane, było w wózku dziecięcym. Wszystkie elementy, które mogły wskazywać na zagrożenie zdrowia lub życia dziecka, zostały wykluczone. Zdaniem lekarzy, dziewczynka może być w wieku od 3 miesięcy do pół roku - powiedział reporterowi RMF FM Kubie Kałudze Michał Rusak z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni. Teraz niemowlę jest pod opieką pracowników gdyńskiego MOPS-u, a policjanci szukają jego rodziców. Jeszcze wczoraj rozmawiali z mieszkańcami bloku, w którym znaleziono dziecko. Sądzili, że jego rodzice przyszli do kogoś w odwiedziny. Ta wersja się jednak nie potwierdziła. - Potwierdziliśmy, że w najbliższej okolicy nikt tego dziecka nie znał. Poinformowaliśmy też policjantów z ościennych jednostek policji, poszukiwania trwają już nie tylko w Gdyni - podkreślił Rusak. - Dziecko ma około 50 centymetrów wzrostu. Było w wózku typu gondola, z możliwością przekształcenia w spacerówkę. Było ubrane w białą kurtkę w pastelowe kwiatki, pluszowy kombinezon w granatowe paski i różowe skarpetki. W wózku był niebiesko-różowy kocyk z niebieskim słoniem - relacjonował Rusak. Dodał, że policja prosi o kontakt wszystkich, którzy mogą mieć jakiekolwiek informacje w tej sprawie lub zaobserwowali w swojej okolicy zniknięcie małego dziecka. Kuba Kaługa Źródło: TVN24/x-news