Portal niezalezna.pl podał we wtorek, że jeden z lekarzy pracujących na Pomorzu na drzwiach swojego gabinetu powiesił kartkę z napisem: "W tym gabinecie nie obsługujemy pacjentów z PiS, ponieważ wyposażenie zostało zakupione z dotacji funduszy WOŚP". PAP nie udało się skontaktować z lekarzem, należy on do Wojskowej Izby Lekarskiej. Biuro prasowe Naczelnej Izby Lekarskiej poinformowało PAP, że prezes NRL Maciej Hamankiewicz uznał, iż "postępowanie lekarza może stanowić naruszenie zasad etyki lekarskiej" i przekazał sprawę do Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej. "Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej skierował informacje o wysokim prawdopodobieństwie przewinienia zawodowego polegającego na naruszeniu art. 3 Kodeksu Etyki Lekarskiej do Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Wojskowej Izby Lekarskiej, do której należy lekarz i objął to postępowanie nadzorem" - poinformowała NIL. Wskazany przez rzecznika przepis Kodeksu Etyki Lekarskiej stanowi, że "lekarz powinien zawsze wypełniać swoje obowiązki z poszanowaniem człowieka bez względu na wiek, płeć, rasę, wyposażenie genetyczne, narodowość, wyznanie, przynależność społeczną, sytuację materialną, poglądy polityczne lub inne uwarunkowania". Wcześniej w rozmowie z PAP Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej WIL, prof. Jan Błaszczyk powiedział, że na razie "nic mu nie wiadomo o tej konkretnej sprawie". Poinformował, że za takie zachowanie grozi kara, począwszy od upomnienia i nagany, przez karę pieniężną, aż po częściowe zawieszenie prawa wykonywania zawodu. Zaznaczył, że "lekarz może wyrażać swoje poglądy, ale nie w sposób związany z wykonywanym zawodem".