- Żaden z biegłych analizujących materiał dowodowy nie był w stanie jednoznacznie stwierdzić co tak naprawdę tam zaszło - wyjaśnił prowadzący śledztwo prokurator, Cezary Szostak. Do wypadku doszło w maju zeszłego roku. Zginęły 3 osoby, straty materialne oszacowano na 8 mln złotych. Był to najpoważniejszy wypadek w historii Rafinerii Gdańskiej. Pożar zbiornika z niemal 20-tysiącami metrów sześciennych benzyny ugaszono po 11 godzinach, po tzw. "ataku pianowym" z 32 działek gaśniczych.