Trzy tygodnie temu, gdy nasza drużyna weszła do ekstraklasy, duża grupa kibiców obległa monument. Pozakładała pięć, czy sześć biało - zielonych szalików oraz urwała i rozbiła płetwę zakrywającą przyrodzenie postaci, powyginała elementy ogrodzenia itp. Wytłukła też szyby w Dworze Artusa. Posąg boga mórz, symbol świetności miasta, jest najprawdopodobniej dziełem flamandzkiego rzeźbiarza Piotra Husena. Odlew w brązie wykonał gdański ludwisarz Gert Beningsen. Kamienne elementy fontanny zaprojektował i kierował ich wykonaniem słynny Abraham van den Bocke. Zdążyli na Boże Ciało - Miałem jeszcze w zapasie płetwę z tworzywa, którą przekazałem i natychmiast Agata Bortkiewicz ją założyła - mówi Wacław Rasnowski, który kilkadziesiąt lat do niedawna zajmował się konserwacją Studni Neptuna. - Pośpiech był wskazany, bo Drogą Królewską miała iść procesja na Boże Ciało z udziałem biskupa Sławoja Głodzia. - Ekspresowo dokonaliśmy naprawy i na czwartek wszystko było w porządku - powiedziała Agata Bortkiewicz z Państwowych Konserwacji Zabytków w Gdańsku, która na zlecenie miasta przejęła niedawno opiekę konserwatorską nad Studnią Neptuna. I całe szczęście, dopieroż byłoby zgorszenie. Ale nie dość na tym. W sobotę po Bożym Ciele prezydent Miasta Gdańska Paweł Adamowicz spotykał się z kibicami Lechii przed Dworem Artusa. I znowu rozemocjonowani kibice pozakładali tego popołudnia na Neptuna szaliki i kolejny raz urwali płetwę rozbijając tym razem śrubę. - Do dewastacji Studni Neptuna dochodzi któryś raz - przypomina Wacław Rasnowski. - Wielokrotnie było to zgłaszane do policji, Straży Miejskiej, prokuratury. I nic. Za każdym razem to samo. Przychodziło pismo: "Z powodu nie wykrycia sprawców śledztwo umorzone". Najwyższy czas Taki wynik dochodzenia był nawet wtedy, gdy na ogrodzeniu pozostał strzęp ciała z uda jednego z kibiców, który spadając zawisł, zabrano go do szpitala. A wtedy porozwalane były figury rybaka w łódce, ptaka i in. Starty potężne. W niedzielę około siódmej rano po spotkaniu kibiców z prezydentem miasta Gdańska Wacław Rasnowski poszedł pod Studnię Neptuna. - Długi Targ zaśmiecony, butelek, porozbijanego szkła, puszek, pełno, nie było gdzie nogi postawić - mówi Rasnowski. Ekipy sprzątały, ciężarowe samochody podstawiono. - Założyliśmy znów zapasową płetwę, którą jeszcze mieliśmy, trzeba będzie wykonać następne - kontynuuje Agata Bortkiewicz z PKZ. - Wyprostowaliśmy powyginane do środka sztachety, przymocowaliśmy je do podłoża. Nie dało się wyprostować do pierwotnej pozycji dwóch listków powyginanych do środka, obawiamy się, bowiem aby się nie ułamały. - Postęp jest - mówi Wacław Rasnowski. - Już nie dochodzi do dewastacji Studni Neptuna na Dzień Wagarowicza -a pierwszy dzień wiosny 21 marca, jak było jeszcze niedawno. - Skończyły się także dewastacje pomnika na Sylwestra. Przez kilka lat z rzędu rzucano - witając Nowy Rok - do fontanny butelki po szampanie, niszczono elementy rzeźbiarskie, wewnątrz było pełno szkła. Służby porządkowe pilnują i są dobre efekty. Nie poradzono sobie natomiast do dziś z rozwydrzonymi kibicami. Najwyższy czas by i temu zapobiec. Autor: Katarzyna Korczak