Krzysztof S. poinformował nowodworską policję o tym, że skradziono mu samochód. Według zgłaszającego nieznany sprawca skradł zaparkowanego na jego posesji forda mondeo wartego 36 tys. zł. Nowodworscy kryminalni szybko ustalili szczegóły tego "przestępstwa", które - jak się okazało - znacznie odbiegało od początkowej wersji zgłaszającego. W rzeczywistości auto wymagało naprawy, której koszty oszacowano na 8 tys. zł. Żeby uniknąć takich wydatków, a przy okazji wymienić samochód na inny model - właściciel auta wszedł we współpracę z 18 - letnim Rafałem K. Panowie umówili się, że 18-latek odjedzie fordem pozorując jego kradzież. Żeby ułatwić zadanie fikcyjnemu złodziejowi - właściciel zostawił w stacyjce kluczyki. Ustawiony złodziej odegrał swoją rolę już kilka dni przed zgłoszeniem kradzieży na komendzie i odjechał autem. Następnie rozebrał samochód na części, a nawet zdążył przerobić jego numery identyfikacyjne. Potem - zgodnie z umową - oddał kluczyki właścicielowi pozostawiając je w skrzynce na listy. Choć kradzież była fikcyjna - przestępcy nie unikną realnej kary. Za zgłoszenie fikcyjnej kradzieży, próbę wyłudzenia odszkodowania oraz składanie fałszywych zeznań Krzysztofowi S. grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności, za wejście w spółkę z właścicielem samochodu oraz przerabianie numerów identyfikacyjnych pojazdu Rafał K. może trafić do więzienia również na 5 lat.