32-letni Gustavo Cieslar i 31-letnia Elke Pahl pochodzą odpowiednio z Argentyny i Niemiec i są małżeństwem od lipca tego roku. Poznali się w Barcelonie w marcu w 2006 r. Połączyła ich pasja odkrywania nowych miejsc i zamiłowanie do motocykli o pojemności 125 cm sześciennych. Gustavo wyruszył w podróż z Buenos Aires cztery lata temu. Kiedy w Hiszpanii spotkał swoją drugą połówkę oboje wiedzieli, że następne etapy pokonają już razem. Meta wyznaczona jest na Antypodach, czyli w Australii. Kiedy tam dotrą? Według planów podróż ich życia zakończy się w Brisbane w listopadzie przyszłego roku. W sumie do pokonania jest 150 tys. kilometrów. Teraz są w Polsce. Razem z nimi nieodłączni przyjaciele, czyli "La Garota" i "Milton" - dwie yamahy YBR 125 nazywane tak pieszczotliwie przez swoich właścicieli. Zwiedzanie naszego kraju rozpoczęli w Skarbimierzycach. Potem był Szczecin, Lubieszyn, Police. Od wizyty w Gdańsku dzielą ich godziny. - W tym momencie podróżujemy po Kaszubach, jesteśmy właśnie w okolicach Kartuz. Do Gdańska zawitamy jutro, albo w piątek - zapewniał nas Gustavo, kiedy w południe złapaliśmy go telefonicznie w trasie. Trójmiasto to nieprzypadkowy przystanek na trasie motocyklistów. Jak się bowiem okazuje mieszkali tu dziadkowie Gustavo, którzy potem wyemigrowali do Ameryki Południowej. On sam chce teraz odnaleźć członków swojej rodziny. Odważnej dwójce kibicują i pomagają w trudach podróży ludzie na całym świecie. Na ich stronie internetowej pełno jest wpisów od osób, które miały okazję motorową parę spotkać, lub zamierzają to zrobić. Z ostatnich komentarzy można się na przykład dowiedzieć, że koło Kościerzyny Gustavo i Elke na jednej ze stacji tankowali benzynę za darmo. Nieco wyżej warszawski dealer yamahy zaprasza ich do swojego salonu, gdzie oferuje im bezpłatny przegląd i części do ich maszyn. Zresztą państwo młodzi sami twierdzą realizacja ich marzenia nie byłaby możliwa bez ludzi dobrej woli. Marzenia - dodajmy - niezwykłego. Jacek Stańczyk