O zastosowaniu wobec podejrzanych środków zapobiegawczych mających charakter wolnościowy, poinformował w czwartek PAP Maciej Załęski - rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, która to prowadzi śledztwo w sprawę wyrządzenia szkody w mieniu Lotos Petrobaltic SA. Załęski poinformował, że wobec wszystkich podejrzanych zastosowano: dozór policyjny (będą musieli raz w tygodniu meldować się we wskazanej jednostce policji), zakaz kontaktowania się z pozostałymi podejrzanymi oraz zakaz upuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu. Prokurator zdecydował też o poręczeniach majątkowych w wysokości 1 miliona zł w stosunku do byłego prezesa zarządu oraz po 500 tysięcy zł w stosunku do dwóch pozostałych podejrzanych. Załęski poinformował, że podejrzani nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im przestępstw i złożyli obszerne wyjaśnienia. Funkcjonariusze ABW, na polecenie Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, zatrzymali w środę trzy osoby w związku z zarzutami dotyczącymi wyrządzenia szkody w mieniu spółki Lotos Petrobaltic SA. Wśród zatrzymanych był Zbigniew P., były prezes zarządu tej spółki, Dariusz W., były wiceprezes zarządu oraz Robert N., były kierownik realizowanego projektu zagospodarowania złoża B8. Zatrzymanym osobom przedstawiono zarzuty niedopełnienia obowiązków w trakcie realizacji inwestycji dotyczącej wykorzystania jednego ze złóż ropy naftowej oraz przebudowy platformy wiertniczej "Petrobaltic", czego skutkiem było wyrządzenie w mieniu tej spółki szkody w wielkich rozmiarach, w wysokości nie mniejszej niż 47 mln zł. W trakcie śledztwa ustalono, że "podejrzani, doprowadzając do zawarcia z włoską firmą aneksu do umowy na przebudowę platformy wiertniczej, nie zweryfikowali kosztów tej inwestycji i podjęli nieuzasadnione gospodarczo decyzje dotyczące wyboru technologii do jej realizacji w zakresie posadowienia platformy". Decyzje te, dotyczące lat 2014-2015, skutkowały, według ustaleń śledztwa, "znaczącym zwiększeniem kosztów inwestycji". Podejrzanym grozi kara do 10 lat więzienia. Rzecznik prasowy Grupy Lotos SA Adam Kasprzyk potwierdził, że trzej zatrzymani przez funkcjonariuszy gdańskiej delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego mężczyźni, to byli menedżerowie spółki Lotos Petrobaltic. "Informujemy, że przedstawiciele koncernu deklarują współpracę z organami ścigania i udzielają wszystkich niezbędnych informacji, które przyczynią się do pełnego wyjaśnienia sprawy" - podkreślił.