Psy zostały wyrzucone przez mężczyznę do pojemników do segregacji śmieci przy ul. Na Zaspę w dzielnicy Nowy Port w Gdańsku. Kobieta, która przechodziła obok usłyszała ich skomlenie. Po przyjeździe policji zwierzęta zbadał weterynarz. Zwierzaki trafiły do gdańskiego schroniska "Promyk". Policjanci natomiast zaczęli szukać sprawcy. W związku ze sprawą zatrzymali 70-letniego mężczyznę. Był pijany, miał w organizmie ponad promil alkoholu. Psy wyrzucił po tym, gdy oszczeniły się jego dwie suki. Gdy wytrzeźwiał, tłumaczył, że początkowo chciał oddać szczenięta do schroniska. Koledzy powiedzieli mu jednak, że będzie musiał za to zapłacić. Liczył, że ktoś usłyszy pisk psów, pomoże im się wydostać i dostarczy je do azylu dla zwierząt. 70-latek usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzętami. Grożą mu 2 lata więzienia. Pracownik gdańskiego schroniska "Promyk" zastrzega, że bardzo rzadko placówka przyjmuje zwierzęta bezpośrednio od właścicieli. Jak podkreśla, zdarza się to tylko w wyjątkowych przypadkach. Ale 70-latek miał na to szansę. Musiałby jednak ponieść koszty zostawienia czworonogów w schronisku: to około stu złotych od jednego szczeniaka.