O sprawie jako pierwsi poinformowali czytelnicy portalu trojmiasto.pl. Policja otrzymała zgłoszenie o zdarzeniu w sobotę tuż przed godziną 20. W rozmowie z portalem oficer prasowa Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku nadkom. Magdalena Ciska przekazała, że mężczyzna przyszedł na stację, nalał benzynę do przedmiotu przypominającego kanister, a następnie oblał się nią i podpalił. Mężczyzna został przewieziony do szpitala. Na miejscu zdarzenia pracowali policjanci prewencji i kryminalni, zabezpieczono ślady. Jak poinformowała Ciska, policjanci przesłuchali świadków, analizowali też zapisy monitoringu. - Wszystkie okoliczności tej sprawy są przez nas sprawdzane - zapewniła policjantka. W jakim jest stanie? Mężczyzna żyje, ale jego stan lekarze określają jako ciężki. - Wiadomo, że najpierw został przetransportowany do Uniwersyteckiego Centrum klinicznego w Gdańsku, a dzisiaj w nocy śmigłowcem został przetransportowany do Centrum Leczenia Oparzeń. Może to świadczyć o tym, że lekarze walczą o jego życie - przekazał reporter Polsat News Marcin Józefowicz. Zabójstwo 57-latka - Cała akcja trwała ok. 1,5 godziny. Nieoficjalnie mężczyzna miał powiedzieć strażakom, jak się nazywa. Policja sprawdza, czy nie jest to mężczyzna, który mieszkał z zamordowanym mężczyzną z Kościerzyny - informował Józefowicz. Chodzi o zdarzenie, do którego doszło w nocy z piątku na sobotę lub wczesnym rankiem. Zwłoki 57-letniego mężczyzny ujawniono w sobotę w jednej z kamienic przy ul. Wybickiego. Według nieoficjalnych informacji ciało znalazła sąsiadka. Na razie policjanci nie potwierdzają informacji, czy mężczyzna który dokonał samopodpalenia, to poszukiwany w sprawie zabójstwa.