Jak poinformował kmdr ppor. Piotr Adamczak z biura prasowego Marynarki Wojennej, w ćwiczeniach uczestniczy dowodzona przez Polaków "Tarcza Przeciwminowa" NATO, w skład której wchodzą okręt dowodzenia ORP "Kontradmirał Xawery Czernicki" i niszczyciel min ORP "Mewa". W manewrach weźmie też udział okręt rakietowy ORP "Orkan". W organizowanych przez Finlandię i Niemcy Northern Coats uczestniczą jednostki z Belgii, Danii, Estonii, Finlandii, Francji, Holandii, Łotwy, Niemiec, Norwegii, Polski, Szwecji, Wielkiej Brytanii i USA. Ćwiczenia zostały podzielone na trzy fazy. Wstępna część manewrów tzw. faza portowa odbyła się w dniach 10-12 września w bazie morskiej w Turku (Finlandia). Międzynarodowa armada wykorzystała ten czas na ostateczne ustalenia operacyjne. Rozpoczynające się w poniedziałek działania na morzu to tzw. przygotowawcza faza morska. Jej celem jest doskonalenie współpracy w ramach międzynarodowych zespołów. W niedzielę nastąpi trzecia faza manewrów. Będzie to zakrojona na szeroką skalę międzynarodowa operacja pokojowa obejmująca działania na morzu, w powietrzu i na lądzie. Northern Coats odbywa się według scenariusza, który na mocy rezolucji ONZ przewiduje formowanie się międzynarodowych sił pokojowych mających zażegnać konflikt lokalny na północnym Bałtyku. Uczestnicy manewrów będą ćwiczyć m.in. walkę z terroryzmem i piractwem morskim, wsparcie działań humanitarnych i prowadzenie akcji ratowniczych. Manewry potrwają do 24 września. Jest to jedno z największych w tym roku ćwiczeń międzynarodowych na Bałtyku. Jego najważniejszym założeniem jest rozwijanie współpracy międzynarodowej na rzecz bezpieczeństwa morskiego. W ciągu roku siły polskiej Marynarki Wojennej uczestniczą w kilkunastu ćwiczeniach międzynarodowych na Bałtyku. Dziennie na Bałtyku przebywa bowiem od 2 do 3 tys. jednostek, głównie transportu morskiego. Przewożą one i dostarczają m.in. surowce i inne towary na rzecz gospodarek morskich. Tylko w polskich portach przeładowywanych jest rocznie około 50 milionów ton ładunków.