Jeszcze miesiąc temu w mieście panowała euforia po tym, jak Robert Marszałek, wicedyrektor gdańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zapowiedział, że można było budować jednocześnie i most, i obwodnicę. - Myślę, że realizacja rozpoczęłaby się w 2011 roku. Budowa obwodnicy może potrwać od 24 do 36 miesięcy. Drugiej nitki mostu - od 12 do 18 miesięcy - mówił Marszałek w Malborku podczas sierpniowej debaty, która odbyła się w ramach kampanii "Murem za mostem". Ale już dzisiaj wiadomo, że w Warszawie "zaczęły się schody" po tym, jak gdańscy drogowcy zapytali centrali, czy mogą kontynuować prace nad dokumentacją obwodnicy dla Malborka. Odpowiedź ze stolicy źle wróży dla inwestycji na Pomorzu, nie tylko malborskich, bo wymienia się odcinki dróg krajowych nr 22 i 20 oraz obwodnicę Trójmiasta. - Mowa tam o tym, iż ze względu na obecną sytuację finansową państwa i "cięcia" w wielu sferach, wstrzymane zostało finansowanie prac przygotowawczych do inwestycji, do czasu określenia listy zadań i limitów środków finansowych przez powołany do tego zespół działający przy Radzie Ministrów - informuje Andrzej Rychłowski, burmistrz Malborka. - Stoimy na stanowisku, iż wstrzymywanie prac na tym etapie byłoby szkodliwe nie tylko dla Malborka, ale dla całego regionu, biorąc pod uwagę znaczenie planowanych przedsięwzięć. Rozumiemy sytuację finansową państwa i to, że taka decyzja mogłaby być podjęta na etapie finansowania samej inwestycji, gdyby okazało się, że środków nie ma, ale nie na etapie projektowania, do którego de facto chcemy się dołożyć projektując drugą nitkę mostu. Dlatego mocno zabiegamy o to, aby zmieniono tę decyzję. Podczas ostatniego posiedzenia Rady Miasta włodarz zapowiadał, że wybierze się w tej sprawie do Warszawy. - Podjąłem w tej sprawie rozmowy z ministrem Sławomirem Nowakiem, który zainteresował się tą sprawą. Jesteśmy w kontakcie i mam nadzieję, że niedługo będę mógł poinformować, jakie są postępy w tej sprawie. W każdych rozmowach podkreślam natomiast zaangażowanie malborczyków, całej społeczności lokalnej w tę kwestię i wsparcie społeczne dla tych inwestycji. Staram się wyczerpać wszelkie możliwości kontaktu z osobami decyzyjnymi, gdyż uważam, że jest to sprawa niezwykle istotna dla Malborka i regionu - zapewnia Rychłowski. AMS