Jak poinformował rzecznik Wojskowego Sądu Okręgowego w Poznaniu ppłk Daniel Błaszak, piątkowa decyzja gdyńskiego sądu w sprawie majora Marcina G. zapadła bez przeprowadzania rozprawy; major - przyznając się do winy, zaproponował dobrowolne poddanie się karze, co zaakceptowała prokuratura. Błaszak dodał, że major został też ukarany grzywną w wysokości trzech tysięcy złotych. Do wypadku Mi-24 z 49. Pułku Śmigłowców Bojowych z Pruszcza Gdańskiego doszło 27 lutego, późnym wieczorem pomiędzy Inowrocławiem i Toruniem, w trakcie ćwiczebnego strzelania na poligonie, stanowiącego przygotowania do misji w Afganistanie. Maszyna lotem koszącym uderzyła w ziemię na zadrzewionym terenie. Według komisji badania wypadków lotniczych, która w lipcu br. ogłosiła raport w sprawie wypadku, przyczyną katastrofy były błędy dowódcy maszyny, który leciał za nisko. Ponadto komisja ustaliła inne nieprawidłowości, takie jak np. brak współpracy załogi, nieodpowiedni nadzór, niewłaściwe zabezpieczenie meteorologiczne. Dowódcę śmigłowca przeniesiono do rezerwy kadrowej MON.