- W środę do godziny 15 działacze gdyńskiego klubu dopełnili wszelkich formalności - nadesłali brakujące dokumenty oraz uregulowali wymagane płatności - powiedział prezes Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet Wiesław Zych. O pomoc w odzyskaniu należnych im pieniędzy zwrócili się do władz ligi byli trenerzy Lotosu. - Nie tylko zaległości wobec tych szkoleniowców były przyczyną braku weryfikacji drużyny mistrza Polski. Powodów było więcej, ale na szczęście wszystko zostało pomyślnie załatwione. Bardzo się cieszę z takiego rozstrzygnięcia, niemniej prezes Mieczysław Krawczyk będzie musiał na Radzie Nadzorczej PLKK wytłumaczyć się z tej niezręcznej sytuacji - dodał prezes Zych. 12 sierpnia pozytywną weryfikację przeszło 10 klubów, a pozostałe trzy miały tydzień na uzupełnienie brakującej dokumentacji oraz spełnienie innych warunków wymaganych przy dopuszczeniu do rozgrywek FGE. Z tych obowiązków wywiązały się KS Odra Brzeg i ŁKS Basket Woman Łódź, a bez licencji wciąż pozostawał Lotos. Gdyńskiemu zespołowi wyznaczono ostateczny termin 15 września na załatwienie wszelkich formalności i rzutem na taśmę najlepszemu w Polsce pod względem sportowym klubowi, ale najgorszemu w kwestiach organizacyjnych, udało się uzyskać licencję.