Poseł Platformy w jednej z regionalnych gazet ma oświadczyć, że informacja o kłopotach stoczni nie była prawdziwa. Pełnomocnik Liska, mec. Jacek Bendykowski zapowiedział, że złoży zażalenie na to nieprawomocne postanowienie do sądu wyższej instancji. Jaworski zaskarżył Liska za jego wypowiedź z konferencji prasowej, która odbyła się 10 października, dotyczącej sytuacji w Stoczni Gdańsk. - Są też niepokojące, dochodzące nas informacje, że Stocznia Gdańsk nie ma nowych kontraktów na przyszłe lata. Wygląda na to, że działacze PiS uciekając częściowo do parlamentu zostawią po sobie spaloną ziemię. To jest niezwykle niebezpieczna sytuacja dla stoczni - mówił poseł PO. Dzień później Jaworski oświadczył, że wypowiedz Liska jest kłamstwem i zapowiedział pozwanie posła do sądu. Prezes Stoczni Gdańsk pokazał też dziennikarzom kontrakty na budowę ośmiu statków w 2008 r., w tym niebudowanych wcześniej w gdańskim zakładzie gazowców dla włoskiego armatora. Zapewnił, że stocznia ma też zamówienia na 2009 r.