Straż leśną zaniepokoił, fakt, że pożar wybucha zawsze w tym samym rejonie, niedaleko miejscowości Nowa Juńcza koło Czerska. Leśnicy zaczęli więc patrolować okoliczne lasy. Po kilku dniach wzmożonej kontroli zatrzymano Marcina B., mieszkańca Nowej Juńczy, gdy podpalał ściółkę leśną. Chłopak przyznał się do 11 podpaleń. Tłumaczył się że robił to bo lubi patrzeć na ogień - powiedział sieci RMF Marek Tim, rzecznik chojnickiej policji. Na szczęście pożary wywołane przez nastolatka nie spowodowały większych strat, dzięki szybkim akcjom straży pożarnej i całodobowym dyżurom straży leśnej ogień gaszono w zarodku. Marcin B. siedzi teraz w policyjnej izbie zatrzymań i czeka na spotkanie z prokuratorem.