Na razie sprzątać będzie miejski Zarządem Dróg i Zieleni. Już teraz widać, że nie będzie łatwo, bo morze wcześniej niż zwykle wyrzuca na brzeg ogromne ilości glonów. W tej zielonej galarecie można się natknąć na przeróżne rzeczy. Są to szkła, stare kapsle, butelki plastikowe, patyki - wymieniają spacerowicze. Do wywozu glonów nie ma chętnych, bo oprócz transportu i zbiórki, trzeba jeszcze opłacić utylizację, a to poważna inwestycja. Sopot raz jeszcze podejmie próbę wyboru firmy w otwartym przetargu.