Kilka tygodni temu wielkopolski konserwator zabytków (nadzoruje z polecenia generalnego konserwatora prace przy gdańskiej Hali Targowej) podjął decyzję o zasypaniu piwnic z XIII wieku, które archeolodzy odkryli rok temu pod dawnym klasztorem Dominikanów. - Wiem, że ta decyzja wzbudziła w Gdańsku spore kontrowersje - mówi Aleksander Starzyński, wielkopolski konserwator zabytków. - Dlatego postanowiłem spotkać się ze wszystkimi zainteresowanymi stronami: archeologami, kupcami oraz dominikanami - wyjaśnia. Romańskie piwnice sprzed ponad 700 lat zachowały się w świetnym stanie. Zwykle z tak wczesnych obiektów pozostają jedynie fragmenty fundamentów czy ścian. W podziemiach dawnego klasztoru Dominikanów można zobaczyć całe pomieszczenie o powierzchni ponad 50 metrów kwadratowych, filary, fragmenty sklepień wykonanych rzadką techniką. - Zasypanie piwnic nie jest najmądrzejszym pomysłem - uważa wiceminister kultury Jarosław Sellin. - Wszelkie odkrycie z czasów przedkrzyżackich są szczególnie cenne dla Gdańska. Murowane budynki z tego czasu są rzadkością, dominowała zabudowa drewniana. Poprosiłem już generalnego konserwatora zabytków, by zainteresował się tą sprawą - dodaje. W miejscu, w którym wkrótce mają zakończyć się prace archeologiczne, ma powstać targowisko warzywne. Właścicielem terenu są Kupcy Dominikańscy. Władze spółki twierdzą, że nie stać ich na stworzenie kolejnego skansenu - w Hali Targowej, która również należy do kupców, można dziś oglądać fundamenty XIII-wiecznego kościoła św. Mikołaja. Specjaliści uważają jednak, że odkrycie gdańskich archeologów to prawdziwa sensacja. Twierdzą, że piwnice oraz fragmenty romańskiej świątyni, które można dziś oglądać w hali, stanowią zespół architektury sakralnej i powinny być razem wyeksponowane. Przeciwko decyzji o zasypaniu piwnic protestują internauci, konserwatorzy oraz historycy sztuki z Gdańska. Gotowy jest projekt rekonstrukcji części sklepień oraz zasłonięcia ich żelbetową płytą - tak, aby do piwnic mieli dostęp zwiedzający. Wielkopolski konserwator uważa jednak, że taka konstrukcja zaszkodziłaby zabytkowi. W ubiegłym tygodniu archeolodzy pracujący przy hali trafili na kolejną budowlę - niewykluczone, że są to fragmenty murów miejskich z XIII wieku. W czwartek być może konserwator podejmie decyzję o przedłużeniu badań w tym miejscu - podaje gazeta.pl.