O uprawomocnieniu się orzeczenia poinformowała rzeczniczka słupskiego SO sędzia Danuta Jastrzębska. Jak powiedziała, niektóre ze stron postępowania złożyły wnioski o uzasadnienie postanowienia, jednak ostatecznie nikt się od niego nie odwołał. Ustalaniem wyników głosowania w Garczegorzu pomorskie sądy zajmowały się od grudnia minionego roku. O mandat radnego w tej miejscowości ubiegało się dwóch kandydatów: reprezentujący lokalny komitet Porozumienie Społeczne 34-letni Marian Syldatk i 53-letni Stanisław Gerc z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Głosowanie 21 listopada 2010 r. stosunkiem 228:227 wygrał Stanisław Gerc. Jego konkurent zaskarżył ten wynik do sądu, zarzucając komisji wyborczej, że licząc głosy zbyt dużo z nich uznała za nieważne. Z 501 kart komisja za ważne uznała 455. 16 grudnia 2010 r. Sąd Okręgowy w Słupsku uznał protest za zasadny. Unieważnił wynik wyborów i nakazał ich powtórzenie, co miało polegać na ponownym przeliczeniu kart do głosowania przez nową komisję wyborczą. Ponowne liczenie głosów odbyło się 13 lutego tego roku. Zwycięzcą znów okazał się Stanisław Gerc. Tym razem wygrał stosunkiem 216:213. Za ważne komisja uznała 429 głosów z 501 wrzuconych do urny. Ten wynik, jako wyborca, zaskarżył do sądu Andrzej Syldatk, brat przegranego kandydata na radnego. 23 marca SO w Słupsku uznał protest za bezzasadny, a wynik ponownych wyborów za ważny. Syldatk odwołał się od tego orzeczenia do SA w Gdańsku, który w maju nakazał ponowne rozpoznanie protestu i weryfikację kart do głosowania pod kątem ich ważności przez sąd w obecności stron postępowania, czego wcześniej nie zrobiono. Karty sąd w Słupsku weryfikował przez kilka godzin 7 czerwca. Ustalony wówczas wynik wyborów w Garczegorzu to 218 głosów dla Stanisława Gerca i 214 dla Mariana Syldatka. Za ważne sąd uznał 432 głosy z 501 wrzuconych do urny. Nowa Wieś Lęborska leży w środkowej części powiatu lęborskiego. Mieszka w niej ok. 13 tys. osób. W radzie gminy zasiada 15 radnych.