Późnym wieczorem policjanci patrolujący śródmieście Słupska dostrzegli kobietę balansującą na gzymsie starej kamienicy. Stała na wysokości trzeciego piętra, jedną ręką trzymała się rynny. W każdej chwili mogła spaść, dlatego szybko wezwano kolejny patrol i karetkę pogotowia ratunkowego. Policjanci pobiegli do mieszkania na trzecim piętrze, z którego kobieta dostała się na gzyms. Na miejscu zastali przyjęcie imieninowe. Uczestnicy imprezy byli tak pijani, że nie zauważyli zniknięcia koleżanki. Kobietę szybko ściągnięto z gzymsu. Jeden z policjantów wychylił się przez okno, złapał ją za rękę i zdecydowanym ruchem wciągnął do mieszkania. 32-latkę zbadano alkomatem i okazało się, że jest kompletnie pijana. Trafiła pod opiekę lekarzy i na obserwację do szpitala psychiatrycznego.