Na tydzień przed szczytem UE w Brukseli będą rozmawiać o pakiecie energetyczno-klimatycznym. Negocjacje w sprawie pakietu, który ma doprowadzić do redukcji emisji dwutlenku węgla o 20 proc. do 2020 roku, są na finiszu. Porozumienie w tej sprawie ma być zawarte podczas zbliżającego się spotkania przywódców krajów Unii. Decyzje na unijnych szczytach zapadają jednomyślnie, dzięki czemu każdy kraj - w tym Polska - ma prawo weta. Komisja Europejska proponuje, aby od 2013 roku wszystkie pozwolenia na emisję CO2 były kupowane na otwartej aukcji, m.in. przez przedsiębiorstwa energetyczne. Polski rząd zgadza się na 20-procentową redukcję emisji do 2020 r., ale twierdzi, że proponowany przez KE obowiązek zakupu 100- proc. uprawnień do emisji w energetyce na specjalnych aukcjach grozi podwyżkami cen prądu nawet o 90 proc. Rząd przekonuje, że w negocjacjach trzeba uwzględnić specyfikę polskiej gospodarki w 94 procentach opartej na węglu. Polska proponuje, zamiast pełnego systemu aukcyjnego, system benchmarkingowy, opierający się na najlepszych technologiach produkcji w danym sektorze. Firmy energetyczne kupowałyby tylko dodatkowe pozwolenia na emisje ponad poziom wyznaczony przez najlepsze technologie. Nasz kraj oczekuje, że na spotkanie w Gdańsku prezydent Francji przywiezie propozycje, które zapewnią, iż ciężar realizacji pakietu oraz podział wpływów ze sprzedaży emisji CO2 będzie bardziej sprawiedliwy i zrównoważony. Dyplomaci w Brukseli zapowiadają, że Sarkozy przedstawi w Gdańsku nową, daleko idącą propozycję kompromisu, nie ujawniają jednak jej szczegółów. Tusk spotka się też dzisiaj w Gdańsku z duchowym i politycznym przywódcą Tybetu Dalajlamą XIV.