Jak realizacja pomysłu arcybiskupa miałaby wyglądać w praktyce? Każde dziecko zostanie wyposażone w książeczkę, tzw. indeks katechizacji, a po ukończeniu szkoły podstawowej uzyska odpowiedni wpis katechety i potwierdzenie od proboszcza, które będą stanowić dowód ukończenia przez niego katechizacji na poziomie podstawowym. Edukacja na kolejnych, wyższych poziomach także będzie miała swoje odzwierciedlenie w adekwatnych wpisach. Indeks będzie miał zastosowanie nie tylko w szkole i podczas wizyty duszpasterskiej, ale okaże się także niezbędny w momencie gdy młody człowiek będzie chciał przystąpić do bierzmowania, zostać rodzicem chrzestnym czy udać się na nauki przedmałżeńskie. Jak zapatrują się na innowację kapłani? Opinie w tej kwestii są podzielone. - To dobry pomysł, który może ułatwić życie księżom, i uczniom, ocenia ks. Piotr Tomasik z rady katechetycznej Episkopatu. Młodzi kapłani z Pomorza nie do końca się z nim zgadzają. - Gdy słyszy się o takich urzędniczych pomysłach na skuteczne głoszenie Ewangelii, to ogarnia smutek, powiedzieli "Gazie Wyborczej". Co ciekawe, to nie pierwszy tego rodzaju projekt realizowany w polskich parafiach. Podobne indeksy, zresztą już od lat funkcjonują w archidiecezjach warszawskiej i krakowskiej oraz w diecezji sosnowieckiej.