- Oszukać ten system kontroli jest bardzo trudno - twierdzą policjanci z drogówki. - Kierowcy, gdy zobaczą jednego policjanta z radarem, zwalniają. Ale po minięciu radiowozu, przyśpieszają. Potem trafiają na drugą kontrolę, albo nawet i trzecią - wyjaśnia działanie "policyjnych kaskad" Tomasz Kazański z komendy miejskiej w Sopocie. - Zdarza się, że kierowcy płacą mandaty na wszystkich trzech takich postojach - dodaje. Gdzie w Trójmieście staną kaskadowe kontrole prędkości? Na pewno na trójmiejskiej obwodnicy, przy wylocie z Sopotu zarówno w stronę Gdańska, jak i Gdyni. Ale gdzie dokładnie i kiedy, tego Tomasz Kazański nie zdradza. To niespodzianka.