Z powodu pojawienia się sinic w ostatni piątek po południu zamknięte zostały wszystkie kąpieliska w Gdyni i Sopocie. Zakaz kąpieli obowiązywał też w gdańskim Jelitkowie i Brzeźnie. Wolne od sinic były wody przybrzeżne Zatoki Puckiej. Jak poinformował zastępca dyrektora Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku, Andrzej Jagodziński, deszcz, wiatry i niewielkie ochłodzenie, które przyszło w weekend, sprawiły, że sinice ustąpiły ze wszystkich zamkniętych kąpielisk. Zaatakowane przez sinice kąpieliska zamykane są tymczasowo. Pracownicy Sanepidu wyjaśniają, że sytuacja jest bardzo dynamiczna. Wystarczy, że wiatr zacznie wiać w innym kierunku czy prądy zmienią swój bieg i woda zabiera sinice zalegające przy brzegu w głąb morza. Na plażach, gdzie sinice mogą zagrażać zdrowiu kąpiących się, ratownicy wywieszają czerwone flagi. Gdy tylko sinice znikają, flagi są zastępowane białymi - oznaczającymi brak przeciwwskazań co do wejścia do wody. Pracownicy Sanepidu przestrzegają osoby kąpiące się w Zatoce Gdańskiej lub Puckiej w miejscach niestrzeżonych, aby same zwróciły uwagę na wodę. Jeśli jest ona mętna i ma zmienioną barwę oraz ewentualnie zapach, nie powinno się do niej wchodzić. Wysokie stężenie sinic może powodować podrażnienia skóry oraz dolegliwości ze strony układu oddechowego i pokarmowego. Sinice (cyjanobakterie) zalicza się do najstarszych i najprostszych organizmów na Ziemi. W przeszłości były uważane za glony. Teraz wiadomo już, że należą do królestwa bakterii. Do zakwitu sinic dochodzi często przy dużym nasłonecznieniu, stojącej wodzie i wysokiej temperaturze.