Mieszkańcy i goście jednego tylko budynku przy ul. Obrońców Westerplatte zdewastowali w ciągu kilku miesięcy drzwi wejściowe i wewnętrzne, wyłączniki prądu, pomalowali sprayem korytarze i klatki schodowe. W tym roku Zakład Nieruchomości Komunalnych musiał zakładać w budynku zerwane plomby z liczników, malował pomazane ściany, szklił wybite okna. Na załatanie dziur w ścianach zużyto cztery kilo gipsu. Kolejny raz naprawiono też drzwi wewnętrzne i założono wcześniej wyrwany zamek. Do końca roku w tym sprawiającym najwięcej kłopotów w mieście budynku zamontowanych zostanie osiem dobrze zabezpieczonych, umieszczonych w pancernych obudowach, kamer. Zostaną one podłączone do monitoringu Straży Miejskiej. - Jesteśmy w stanie posunąć się nawet do kontrowersyjnych decyzji, byle tylko zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom - zapowiada Ryszard Świlski, zastępca burmistrza Pruszcza. - Nie może być tak, że grupa wandali będzie utrudniać życie porządnym Pruszczanom. Najemcy otrzymają pisma ostrzegawcze, że łamanie zasad obowiązujących lokatorów mieszkań komunalnych spowoduje doprowadzenie do nieuchronnej eksmisji. Miasto rozpocznie też procedury, mające zakończyć się w przyszłości eksmisją tych lokatorów, którzy uparcie nie płacą czynszów. Od początku ub.r. w budynku przy Obrońców Westerplatte Straż Miejska przeprowadziła dwanaście poważnych interwencji, dotyczących zakłócania spokoju i porządku w tym jednym budynku komunalnym. W pozostałych budynkach należących do miasta, w tym czasie odnotowano dwie - trzy interwencje.