Rewanżowy mecz drużyn został rozegrany nie w Białymstoku, a w pobliskim Juchnowcu. Już w 5. minucie spotkania gospodarze mieli idealną szansę na uzyskanie prowadzenia. Po faulu w polu karnym na jednym z zawodników Jagiellonii arbiter podyktował karnego. Szansy nie wykorzystał jednak późniejszy bohater gospodarzy Damian Kądzior, strzelając w poprzeczkę bramki Arki. W pierwszej połowie gra była wyrównana i toczyła się w dosyć szybkim tempie, jednak żadna z drużyn nie stworzyła sobie już dogodnej sytuacji do zdobycia gola. Po przerwie Arka nie mając już nic do stracenia rzuciła się do zdecydowanych ataków. Po jednym z nich w polu karnym sfaulowany został Damian Rysiewski i sędzia drugi raz w tym meczu wskazał na jedenastkę. Skutecznym wykonawcą był Mateusz Szwoch, którego strzał odbił bramkarz gospodarzy, ale już po dobitce tego gracza piłka znalazła drogę do bramki rywala. W tym momencie Arce brakowało tylko jednego gola do awansu i w 60 minucie powinna go zdobyć. Idealnej sytuacji nie wykorzystał jednak Robert Ziętarski, który strzelając z woleja z 5 metrów nie trafił w bramkę Jagiellonii. Chcąc zdobyć upragnionego gola Arkowcy musieli się odkryć i w konsekwencji tego stracili w końcówce dwie bramki. Pogromcą Arki okazał się już wspomniany Damian Kądzior, który w krótkim odstępie czasu strzałami zza pola karnego nie dał szans bramkarzowi żółto-niebieskich. Szkoda straconej szansy. Przyczyn odpadnięcia z dalszej rywalizacji należy chyba upatrywać w przegranym pierwszym meczu, a w zasadzie w samej jego końcówce, gdzie Arka prowadziła 2:1 i straciła dwa gole. Wiadomość pochodzi z oficjalnej strony klubu Arka Gdynia