Kontraktów nie mają oddziały kardiologiczne w Pomorskim Centrum Traumatologii w Gdańsku, w Szpitalu Morskim w Gdyni oraz w ZOZ dla Szkół Wyższych w Gdańsku. Rocznie przyjmują one ok. 5 tys. pacjentów. Deklarację o dodatkowych pieniądzach miał złożyć Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia, Jacek Paszkiewicz podczas spotkania z marszałkiem województwa, Mieczysławem Strukiem. - Obietnica prezesa oznacza, że pacjenci z Trójmiasta będą mieli zabezpieczone leczenie kardiologiczne i nie będziemy zmuszeni likwidować łącznie ok. stu łóżek kardiologicznych w szpitalach - powiedział Struk. Zdaniem władz województwa, trudna sytuacja w zakresie kardiologii w Pomorskiem może spowodować znaczne ograniczenie dostępności pacjentów do leczenia oraz może wpłynąć na stabilność finansową zakładów opieki zdrowotnej. Jak poinformowała w komunikacie Pisarewicz, podczas spotkania prezes NFZ zapowiedział również kontrolę postępowania konkursowego w zakresie kardiologii w pomorskim oddziale NFZ. Pełniąca obowiązki dyrektora gdańskiego oddziału NFZ, Barbara Kawińska uważa, że z powodu braku kontraktów dla trzech oddziałów "nie ma zagrożenia dla życia pacjentów". - Zakontraktowaliśmy podobną liczbę świadczeń jak w 2010 r. i nie popełniliśmy żadnego błędu - dodała. W wyniku rozstrzygniętego konkursu kontrakty zostały podpisane i pieniądze trafiły do trzech nowo powstałych, niepublicznych placówek kardiologicznych w Wejherowie, Chojnicach i w Starogardzie Gdańskim. Pomorski NFZ ogłosił jeszcze jeden konkurs na świadczenia kardiologiczne. Do podziału jest kwota 2,7 mln zł. Aby oddziały mogły funkcjonować potrzeba trzy razy więcej pieniędzy. Konkurs ma być rozstrzygnięty do końca roku. Na początku grudnia o pilną interwencję ws. oddziałów kardiologicznych, które nie otrzymały kontraktów, zaapelowali do ministra zdrowia i prezesa NFZ wojewoda i władze województwa pomorskiego.