Bardzo mi się to nie podoba - grzmi Bogdan Borusewicz, marszałek Senatu. - Zorientuję się, kto wydał na to pozwolenie. Otwarcia takiego sklepu w mieście nie można zabronić, bo żaden ze składników produktów znajdujących się w ofercie nie widnieje w wykazie środków zabronionych. Jednak może w przyszłości się to zmieni, bo efekty, jakie można uzyskać przez użycie legalnych dopalaczy, przypominają te, których doświadczyć można po zażyciu narkotyków. Dla niektórych to wielka radość. Dla innych utrapienie. - Środki, które sprzedaje się legalnie, powodują doznania, które mogą uzależniać - ostrzega Radosław Nowak, z Gdańskiego Centrum Profilaktyki Uzależnień. Takie produkty kupić można od dawna na ulicach Londynu czy Amsterdamu. Teraz, niestety, trafiły także nad Bałtyk. - W Unii Europejskiej cieszą się dobrą opinią - mówi Piotr Domański, rzecznik prasowy sieci sklepów. Choć Domański twierdzi, że produkty te służą wyłącznie do celów kolekcjonerskich, to ich użytkownicy wiedzą swoje. - Paliłem salvie i więcej nie zapalę - pisze jeden z forumowiczów. - Przeżyłem 15-minutowy horror, przestraszyłem się do tego stopnia, że zostanie mi to na zawsze. Trzy sklepy z legalnymi dopalaczami działają już w Trójmieście. Palacze marihuany są szczęśliwi. Mogą legalnie kupić i zapalić coś zastępczego. Są też tacy, którzy po zażyciu dopalacza stwierdzają, że to mocniejsze niż LSD. Są przerażeni. Wystarczy sprawdzić wpisy w internecie, aby zobaczyć jak działa środek, który w sklepie z dopalaczami kupić może każdy. Niektóre są śmieszne, inne przerażające. Biała pustka - Myślałem, by kupić coś co zastąpi marihuanę - mówi gdańszczanin spotkany pod sklepem. - Po obejrzeniu tych filmów naprawdę grubo się zastanawiam. Ludzie wyglądają tak, jakby stracili kontakt z rzeczywistością i weszli w inny świat. Piotr Domański, rzecznik prasowy sieci sklepów, zapewnia jednak, że produkty tego typu cieszą się w Europie dobrą opinią. - Kontrowersje wynikają z tego, że dopalacze w Polsce to nowość - mówi. - Dlatego ludzie nie mają wystarczającej wiedzy na ich temat. Przystąpimy niedługo do kampanii informującej społeczeństwo o tym z czym mają tak naprawdę do czynienia. Większość tych produktów nie służy do użytku dla ludzi. Produkowane są głównie w celach kolekcjonerskich. Tymczasem sklep za najciekawszy trip raport (red. - opis "jazdy" po dopalaczu) oferuje kupon rabatowy, a forum na stronie internetowej sklepu aż huczy od opinii na temat przeżyć po zażyciu legalnych używek. - To była moja największa jazda w życiu - pisze o salvii jeden z forumowiczów. - Kwach (red. - LSD) przy tym to zaledwie kieliszek wódki. - Poczułem jakby ktoś delikatnie mi wyciągał kręgosłup i to było przyjemne, rozpłynąłem się po łóżku i widziałem białą pustkę. Nagle to coś białego zamieniło się w wielkie kolorowe pełne życia miasto. Widziałem je z góry - dodaje inny. - Na te informacje nie ma wpływu - komentuje Domański. - Tam pojawiają się subiektywne opinie użytkowników internetu. Piętnujmy zło Sprawą zbulwersowani są prezydenci miast, policja, psychologowie, rodzice. - Pomysłodawcy wykorzystują luki prawne i kierując się chęcią zysku, w sposób legalny rozprowadzają uzależniające i niezwykle niebezpieczne dla zdrowia substancje psychoaktywne - pisze w liście do mieszkańców Gdyni prezydent Wojciech Szczurek. - Nie mogę zabronić otwarcia sklepu, jednak jako ludzie dorośli możemy piętnować to, co złe i niebezpieczne. Policja i straż miejska patrolują okolice sklepów z jeszcze większą czujnością. - Były przypadki zatrzymania z podejrzeniem posiadania marihuany - mówi Magdalena Sroka, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Sopocie. - Zatrzymani tłumaczyli, że towar kupili w sklepie z dopalaczami. Testy nie wykazały substancji zakazanych. Nie doszło więc do przestępstwa. Jesteśmy bezradni. Możemy tylko czekać na zmianę ustawy. Ilona Truszyńska ilona.truszynska@echomiasta.pl