Z wnioskiem w tej sprawie przedstawiciele młodzieżówki PO wystąpili do przewodniczącego Rady Miasta Gdańska Bogdana Oleszka (PO). Irena Sendler, która podczas okupacji uratowała z getta warszawskiego 2,5 tys. żydowskich dzieci, zmarła 12 maja w Warszawie w wieku 98 lat. - Jako młodzi mieszkańcy Gdańska zwracamy się z apelem o to, aby nasze miasto - symbol wolności, tolerancji i pluralizmu, naznaczone jednocześnie tragiczną historią, jako jedno z pierwszych w Polsce uhonorowało Irenę Sendlerową nadając jej imię jednej z ulic, placu lub parku w Gdańsku - napisali w apelu do Oleszka działacze SMD. Podkreślili, że ich pomysł zyskał już poparcie Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Gdańsku. Wniosek poparło pięciu gdańskich radnych PO, z których czworo jest członkami Stowarzyszenia Młodzi Demokraci. W 1942 roku Irena Sendler zaczęła współpracować z powstałą wówczas konspiracyjną Radą Pomocy Żydom "Żegota" organizując m.in. ucieczki z getta. Kiedy w drugiej połowie roku rozpoczęła się likwidacja Getta Warszawskiego, Sendler zainicjowała szeroko zakrojoną akcję ratowania dzieci. Wyprowadzane z getta, były umieszczane w polskich rodzinach, sierocińcach i klasztorach w Warszawie, Turkowicach i Chotomowie. Przygotowywano im fałszywe dokumenty i wspomagano materialnie. Uratowano w ten sposób 2,5 tys. dzieci. Pod koniec 1943 roku Irenę Sendler aresztowało gestapo. Została skazana na śmierć, ale dzięki wysokiemu okupowi wpłaconemu przez "Żegotę" została rozstrzelana tylko "na papierze". Do końca wojny ukrywała się pod fałszywym nazwiskiem.