- Usługa internetowa tego typu, to jest coś, czego nie ma nigdzie na świecie - zapewnił prof. prof. Andrzej Czyżewski. Serwis opracował kierowany przez niego zespół badaczy z Katedry Systemów Multimedialnych PG. - W Europie jest co najmniej 200 tysięcy godzin nagrań, które ulegają degradacji. Wchodzimy w erę radiofonii i telewizji "na życzenie", dlatego te ogromne archiwa powoli będą udostępniane. Zamysł jest taki, by społeczeństwo mogło z tych ogromnych zasobów korzystać - powiedział prof. Czyżewski. Zaznaczył, że dobrze byłoby, gdyby każdy internauta mógł wyszukać sobie interesujące go nagrania. - Jednak zniszczony dźwięk dobrze byłoby tak poprawić, by odpowiadał wymogom jakości - dodał uczony. Przypomniał, że na świecie działają firmy, które produkują oprogramowanie i sprzęt rekonstruujący nagrania archiwalne, ale są to zazwyczaj urządzenia bardzo drogie. Poza tym mają je archiwa czy rozgłośnie radiowe, natomiast nie są dostępne dla przeciętnego użytkownika. Dzięki opracowanemu na PG serwisowi mogą być rekonstruowane nagrania muzyczne, audycje radiowe i wypowiedzi. - Mamy już zrekonstruowane nagrania marszałka Józefa Piłsudskiego, który mówił do patefonu i brzmiało to bardzo niewyraźnie. Od kilkudziesięciu lat cała historia i kultura jest zapisana w tego typu nagraniach - powiedział kierownik zespołu. Nowy system będzie usuwał kilka rodzajów zakłóceń. Jak wyjaśnił prof. Czyżewski, podstawowy typ zakłóceń to trzaski, które są charakterystyczne dla starych płyt. Drugi to szumy, które najczęściej zakłócają nagrania z kaset magnetofonowych. Trzeci rodzaj stanowią specyficzne "jęki". - Ten rodzaj zakłóceń jest najtrudniejszy do wyeliminowania, bo komputer na ogół nie wie, czy taka jest melodia, czy to zniekształcenie, które trzeba wyeliminować - powiedział. Z serwisu będą mogli korzystać nie tylko zwykli internauci, ale także na przykład archiwa szkół muzycznych lub inne instytucje, które posiadają nagrania. Co ma zrobić internauta, który chce odświeżyć i zapisać w formie elektronicznej starą kasetę? - Taką starą kasetę trzeba najpierw przegrać do komputera. Trzeba mieć "stary kaseciak" i kabel, tak by podłączyć go do karty dźwiękowej komputera. Nie trzeba będzie z internetu pobierać żadnego z programów, umożliwiających zgranie nagrania z karty dźwiękowej do pliku - tłumaczył naukowiec. Po zapisaniu nagrania w formie elektronicznej, internauta będzie musiał podłączyć się z serwisem opracowanym w Katedrze Systemów Multimedialnych PG. - W czasie, kiedy plik będzie przesyłany do serwera, nasz system sam będzie naprawiał dźwięk. Na serwerze będzie zapisany w dwóch postaciach: pierwszej oryginalnej - takiej, jak przesłaliśmy i w drugiej - poprawionej, pozbawionej szumów czy trzasków - wyjaśnił naukowiec. Zgodnie z założeniami twórców, serwis ma być na tyle intuicyjny, by każdy internauta mógł skorzystać z niego bez przeszkolenia. Serwis będzie jednak działał w dwóch trybach: pierwszy to całkowity automat, w którym komputer sam poprawi dźwięk. - Komputer nie ma jednak ludzkiego słuchu, więc taki tryb działania nie jest optymalny. Dlatego chcemy uruchomić opcję dla użytkowników bardziej zaawansowanych i cierpliwych. Będzie w niej dostępnych trochę różnych suwaków i regulatorów, dzięki temu w trybie ręcznym będzie można samemu pobawić się w rekonstruowanie nagrań - opisał prof. Czyżewski. Prace nad serwisem są prowadzone w ramach projektu Narodowego Centrum Badań i Rozwoju dotyczącego rozwoju sieciowych technologii bibliotek cyfrowych o akronimie SYNAT. - Projekt będzie trwał jeszcze prawie dwa lata i w zasadzie powinniśmy udostępnić serwis pod koniec prac, ale planuję, że nastąpi to wcześniej. Myślę, że próbną wersję udostępnimy w przyszłym roku - zapowiedział naukowiec.