Policjanci namierzyli już dwójkę oszustów, którzy od kilku tygodni trudnią się tym procederem. Na razie sporządzono ich portrety pamięciowe. Z informacji posiadanych przez Wydział do walki z Przestępczością Gospodarczą KWP w Gdańsku wynika, że mogą to być osoby narodowości rumuńskiej. - Osoby te działają od około miesiąca. W tym czasie zgłosiło się do nas sporo osób, które mogły zostać okradzione przez tę parę. Portrety pamięciowe sporządziliśmy na skutek prowadzonych przez nas czynności operacyjnych ? powiedział naczelnik wydziału nadkomisarz Maciej Zajda. Proceder podrabiania kart wygląda następująco: złodzieje montują na bankomacie dodatkową miniaturową kamerkę, najczęściej nad wyświetlaczem, która skierowana jest na klawiaturę i zapisuje numery pin, które klienci banku wpisują podczas pobierania pieniędzy. Na klawiaturę może być również nałożona specjalna nakładka rejestrująca wszystkie nasze czynności. Żeby natomiast zeskanować paski magnetyczne kart, na szczelinie w którą wkładamy kartę złodzieje montują dodatkowy skaner. Urządzenia takie znikają najczęściej po 1-2 godzinach. Dla osoby nie znającej się na rzeczy, zauważenie zmian jest niezwykle trudne. W Gdańsku feralne bankomaty znajdowały się w Śródmieściu i we Wrzeszczu. js