Reżyser zdając sobie sprawę z prościutkiej fabuły nie miał aspiracji do odkrywania świata, a jedynie do dobrej zabawy. Postawił natomiast na atuty jakie posiada: młody, rewelacyjny zespół i grupę równie zdolnych adeptów Studium Wokalno - Muzycznego, działającego przy placówce. Teatralna "młodzież" nie miała się czego powstydzić, występując obok doświadczonych i uznanych aktorów Muzycznego. Musical przenosi nas w szalone lata 50. roztańczone w rytmie rock'n'rolla. Akcja dzieje się w typowej amerykańskiej szkole pełnej młodzieńców w skórzanych kurtkach i dziewczyn w zwiewnych sukienkach. Młodzieńczy bunt, pierwsze przyjaźnie i miłości, wszystko co zaprząta głowę młodych ludzi, bez względu na czasy w których żyją. Towarzyszy im dynamiczna i wibrująca muzyka od której blisko do mirażu z tańcem. Autorem choreografii jest Jarosław Staniek. Układ taneczny, który przygotował nie należy może do zbyt skomplikowanych, ale jego siła tkwi w wykonaniu. Z ogromną przyjemnością patrzy się na zaangażowanie i staranność ruchu aktorów. I co najważniejsze oni sami potrafią się tym świetnie bawić a swoim entuzjazmem zarazić publiczność. Staniek przy tym żongluje formą, miesza style i nawiązuje do współczesności, bo przecież ta historia trwa nieprzerwanie od wieków... Zespołowi udało się zrzucić z karku parę lat i jeszcze raz przeżyć swoje naście lat, z wszelkimi jego konsekwencjami. Stworzyli przekonujący obraz dorastania. Mamy tu gangi a raczej grupy towarzyskie te elitarne i spychane na pobocze i ich wzajemne relacje. Próby robienia rzeczy zakazanych i wkraczania w dorosłość. Stawianie na bycie sobą lub pozerstwo za wszelką cenę, by przypodobać się innym i szukanie odpowiedzi, co jest w życiu najważniejsze. W spektaklu widać, ze artyści dają sobie radę równie dobrze w śpiewie jak i tańcu oraz grze aktorskiej. Wyrównany pozom w tych wszystkich dziedzinach powoduje, że akcja przedstawienia toczy się gładko, sprawnie i wartko. Dobra scenografia autorstwa Wojciecha Stefaniaka i świetne kostiumy - a szczególnie zmysłowe i dziewczęce sukienki - stworzone przez Dorotę Zalewską dopełniają magiczną atmosferę lat 50. Orkiestrę przygotowali i poprowadzili: Tomasz Filipczak i Dariusz Rożankiewicz. A od ich temperamentu i pasji przecież również wiele zależało. Jeśli do tego dodać niezwykłego bohatera spektaklu, jakim jest oryginalny, 50-letni amerykański buick, to warto zajrzeć do teatru Muzycznego na kolejne spektakle grane w maju od 24 do 28 o godz.19. BB