Strajk rozpoczął się pikietą przed budynkiem dyrekcji i obrzuceniem go jajkami. Zebrało się według jednych informacji kilkaset, a według innych prawie dwa tysiące osób. Stoczniowcy przygotowali trzynaście postulatów. Najkrócej można powiedzieć, że chcą by za godziwą pracę dostawać godziwą płacę, pozwalającą na utrzymanie rodzin. Drugą częścią postulatów są żądania socjalne. Zarząd stoczni jest zaniepokojony napięciem w firmie. Obawia się, że informacja o nim może dotrzeć do banków, które przekazują fundusze na budowę statków. Tymczasem na jutro stoczniowcy zapowiadają kolejny strajk. Wiadomo jednak, że nie poprze go cała załoga. Część z niej nie zgadza się ze wszystkimi postulatami.