Według biegłych lekarzy mężczyzna zmarł ponad dwa miesiące temu, najprawdopodobniej na zawał serca. - Ślady zabezpieczone przez policję w tym mieszkaniu wskazują na to, że przebywający tam pies mógł żywić się ciałem swojego pana - powiedziała sieci RMF FM kom. Danuta Wołk-Karaczewska z gdyńskiej policji. Sąsiedzi nie interesowali się losami mężczyzny, bo jak mówią, często lubił zaglądać do kieliszka. Nikt nie zainteresował się także roznoszącym się na klatce schodowej fetorem. Co dalej stanie się z psem? Według policji po obowiązkowej obserwacji w schronisku dla zwierząt o jego losie zdecyduje biegły weterynarz. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Roberta Gusty: