Woda to jest rzeczywiście płynna sprawa - mówią reporterowi RMF lokatorzy mieszkań administrowanych przez "oszczędną" spółdzielnię. Ciepłej wody wprawdzie nie ma tylko w nocy, ale problemy są także rano. Zanim weźmiemy kąpiel, musimy spuścić kilka, a nawet kilkanaście litrów zimnej wody, żeby zaczęła płynąć ciepła - narzekają mieszkańcy. - Jeżeli będą takie wnioski mieszkańców, żeby jednak w nocy woda była w temperaturze od 45 do 50 st. w tych punktach czerpalnych w mieszkaniu, to owszem, możemy to zrobić, ale zwiększy to koszt podgrzania ciepłej wody - tłumaczy decyzję Maria Maślak, wiceprezes gdyńskiej spółdzielni mieszkaniowej.