"Moscoviada" to mieszanka stylów prozatorskich i nastrojów. Może bawić, ale równie dobrze wprawiać w przygnębiającą zadumę. Jurij Andruchowycz przygląda się bowiem - poprzez pryzmat życia jednostki - konsekwencjom rozpadu Związku Radzieckiego i próbuje pokazać, jaki wpływ wywarł ten twór zarówno na samą Rosję, jak i na poszczególne narody, wchodzące w skład imperium. Historia osnuta jest wokół epizodów z życia młodego ukraińskiego literata, zagadkowo nazwanego Otto von F, któremu dość daleko do wizerunku poety-wieszcza . Otaczają go oprawcy, sadyści, hedoniści, różnej maści ekscentrycy i ludzie zwyczajni, żyjący z dnia na dzień, a powszechnie stosowana przez ogół zasada : pić aby żyć (przeżyć) nie pozostawia złudzeń, że droga od zniewolenia do szeroko rozumianej wolności jest długa i kręta, a na człowieka pozbawionego ostrości postrzegania czyha wiele pokus i pułapek. Na gdyńskie widowisko wyraźne piętno odcisnęli jego twórcy. Reżyser i choreograf - Dzidek Starczynowski (Niemcy) wkomponował w nie pantomimę, Andre Putzmann (Niemcy) stworzył prostą, ale przekonywującą, czasem obrazoburczą scenografię i kostiumy. Muzycznie wschodnie klimaty zapewnił - Robert Kanaan (Polska), a scenariusz to wspólne dzieło Dzidka Starczynowskiego i Marka Gajdzińskiego. W spektaklu zagrali : Jakub Kornacki (Otto), Joachim Lamża (Otto po 20 latach), Adriana Góralska (Astrid), Katarzyna Nowicka (Gala), Marcin Korbas, Paweł Klowan, Arek Milke oraz Dariusz Siastacz. BB