Przede wszystkim festiwal ma nowego dyrektora artystycznego. W konkursie głównym pokazanych zostanie 12, a nie jak do tej pory 20 filmów. Nie ma wśród nich żadnej komedii. Patrząc na ostatnie komediowe dokonania naszych twórców, może to i lepiej. Nowe szefostwo zapowiada, że nie będzie promować kiepskich produkcji. Docelowo w Gdyni ma pojawić się międzynarodowe jury. Już jednak pojawiły się pierwsze zgrzyty. Agnieszka Holland i Małgorzata Szumowska nie zgłosiły filmów do konkursu, bo zamknęłoby to im drogę w konkursach międzynarodowych. Przy innej produkcji jest adnotacja, że może zostać wycofana, jeśli dostanie się do Wenecji. Wygląda więc na to, że w tym roku Gdynia będzie odświeżonym festiwalem nie wszystkich najlepszych filmów polskich.