Gdynia: Dwie napaści jednej nocy. Ofiara opisuje gwałciciela
Policja poszukuje sprawcy dwóch napaści seksualnych, do jakich doszło w piątek w Gdyni. Jedna z kobiet została zgwałcona, drugiej udało się odstraszyć mężczyznę. Chcąc ostrzec inne mieszkanki Gdyni, 22-latka opisuje napastnika.
Jedną z ofiar jest 22-letnia Lucyna, która pracuje na nocne zmiany. 12 października z pracy wracała autobusem.
- Słyszałam kroki za mną, ale o tej porze ludzie wracają z pracy albo do niej jadą. Do głowy mi nie przyszło, że może mi grozić niebezpieczeństwo - mówi w rozmowie z TVN24 mieszkanka Gdyni.
- Zaszedł mnie od tyłu. Próbował zatkać usta i włożył rękę pod kurtkę. Powiedział tylko jedno zdanie: "bądź cicho" - wyznaje 22-latka. Kiedy zaczęła krzyczeć, napastnik przewrócił ją na ziemię.
Kobiecie udało się oswobodzić i mężczyzna uciekł. Kiedy zgłosiła sprawę policji, dowiedziała się, że prawdopodobnie nie była jedyną ofiarą tego samego człowieka.
Kom. Krzysztof Kuśmierczyk z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni mówi, że piątkowej nocy funkcjonariusze otrzymali zgłoszenia dwóch napaści seksualnych. Szczegółów sprawy nie zdradza ze względu na dobro śledztwa.
Jak ustaliła PAP nieoficjalnie, w źródłach zbliżonych do organów ścigania, druga kobieta, również w wieku niewiele ponad 20 lat, została zgwałcona.
PAP dowiedziała się też, że w przypadku jednej z napaści policjanci dysponują zapisem monitoringu, który utrwalił wizerunek osoby mogącej mieć związek z przestępstwem. Niewykluczone, że nagranie zostanie w najbliższych dniach upublicznione.
Rozmówczyni TVN24 chce ostrzec inne mieszkanki Gdyni, opisując napastnika.
Mężczyzna był prawdopodobnie łysy, miał niewiele ponad 170 cm wzrostu, jasną karnację i charakterystyczną przerwę w lewej brwi.
Grozi mu 12 lat pozbawienia wolności.