Cztery najbardziej poszkodowane osoby przebywają nadal w Krajowym Ośrodku Medycyny Hiperbarycznej Akademii Medycznej w Gdyni. Jest to małżeństwo z dzieckiem i jeden mężczyzna z tej samej kamienicy. - Są przytomni, jednak ich stan wymaga specjalistycznej opieki - powiedział lekarz dyżurny szpitala Krzysztof Fracz. Dodał, że pozostałe osoby po zbadaniu zostały skierowane do Szpitala Miejskiego w Gdyni. Część z nich jeszcze dzisiaj będzie mogła udać się do domu. O zdarzeniu gdyńska straż pożarna została powiadomiona dzisiaj rano po godzinie ósmej przez pogotowie ratunkowe. - Poinformowano nas, że z objawami zaczadzenia do szpitala trafiło dziewięć osób, w tym dwójka dzieci: 2,5- i 12-letnie - powiedział rzecznik gdyńskich strażaków Piotr Socha. Mieszkania ogrzewane były piecami kaflowymi, w których palono węglem. Od kilku dni zgłaszano, że komin jest nieszczelny. Jeden z mieszkańców powiedział reporterowi RMF, że był nawet kominiarz i strażacy. - Zakazali palić, a w zimie, jak są dzieci, to jest to głupota - twierdzi jeden z mieszkańców. Sprawą zajęła się policja.