Gdańska oświatowa "S", w przekazanym oświadczeniu, opowiada się również z pilnym przedstawieniem przez rząd planu wzrostu płac w oświacie w następnych latach, który nie mógłby być - zdaniem związkowców - niższy niż 10 proc. plus waloryzacja inflacyjna. W piątek przedstawiciele Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" mają spotkać się z minister edukacji Katarzyną Hall. Podobne spotkanie w poniedziałek szefowa MEN miała z przedstawicielami Związku Nauczycielstwa Polskiego. Po nim zapowiedziała, że dopiero 16 stycznia przedstawi wszystkim nauczycielskim związkom zawodowym propozycje dotyczące podwyżek płac w oświacie. W ten sposób ministerstwo chce rozpocząć oficjalne konsultacje w tej sprawie. Gdańska oświatowa "S" przypomina, że z płace zasadnicze nauczycieli są niskie. Płaca zasadnicza nauczycieli stażystów (czyli rozpoczynających płacę w zawodzie wynosi - 1.218 zł brutto, nauczyciela kontraktowego - 1.444 zł brutto, nauczyciela mianowanego - 1.829 zł brutto, a nauczyciela dyplomowanego - 2.195 zł brutto. Oznacza to, że nauczyciel stażysta otrzymuje "na rękę" ok. 850 zł, zaś nauczyciel posiadający najwyższy stopień awansu: dyplomowany - ok. 1.600 zł. - Oczekujemy zaprzestania operowania średnimi płacami na poszczególnych stopniach awansu - podkreślili związkowcy w oświadczeniu. Zwrócili uwagę, że na średnie wynagrodzenie (jego wysokość wynika z zapisów w ustawie Karta Nauczyciela i została podniesiona w grudniu poprzez nowelizacje ustawy) oprócz płacy zasadniczej składają się dodatki (m.in. dyrektorski, za pracę w trudnych warunkach, nagrody a także odprawy emerytalne). Jak zaznaczają związkowcy, zdecydowana większość nauczycieli nie otrzymuje dodatków. - Rada Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" Regionu Gdańskiego - szczególnie w świetle podwyżek, jakie wywalczyły w ostatnich tygodniach inne grupy zawodowe, z tym większym zaniepokojeniem odbiera informacje medialne, że MEN zamierza w 2008 roku pozostawić na poziomie z 2007 roku stawki wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli" - czytamy w oświadczeniu. - Jest to w przekonaniu członków Rady Sekcji działanie niezrozumiałe (pierwszy raz od 1989 roku), grożące zamieszaniem w szkołach, skłócaniem grona pedagogicznego i kadry kierowniczej - podkreślono.